Wycieczka do Cieszyna
W dniach od 18 do 22 września uczniowie klas 3a oraz 4b wraz z zaledwie jedną uczennicą klasy 4a, czyli, mną – autorką tego tekstu, pod dowództwem pani Beaty Smykiewicz-Różyckiej oraz pana Filipa Chrapka, uczestniczyliśmy w bajecznej wycieczce. Pierwszego dnia zwiedziliśmy doskonale zachowane ruiny zamku w Ogrodzieńcu – ozdobę Szlaku Orlich Gniazd, które w pełni zasłużyły na swe miano. Tuż po zameldowaniu się w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym w Cieszynie – mieście docelowym naszej wyprawy, udaliśmy się na spacer po tym granicznym, wielokulturowym, urokliwym miejscu. Zachwycił nas rynek i jego przepięknie odrestaurowane kamieniczki. Drugiego dnia udaliśmy się do Muzeum Drukarstwa, gdzie mieliśmy przyjemność poznać tajniki tworzenia książek oraz spróbować swoich sił w tym rzemiośle, wykonując podręczne notesiki. Po wizycie w muzeum odbyła się gra miejska, podczas której rozwiązywaliśmy zagadki dotyczące historycznych miejsc Cieszyna, wędrując po jego wąskich zabytkowych uliczkach. Pani Beata Smykiewicz-Różycka, autorka gry, zadbała o to, aby wykonywane przez nas zadania były nie tylko kształcące, ale też ciekawe, wymagające od nas umiejętności pracy w grupach oraz niestandardowego myślenia. Pan Filip Chrapek ogłosił konkurs na największą liczbę kroków wydeptanych przez nas podczas wycieczki. Nie szczędziliśmy więc ani głów, ani nóg, by jak najlepiej zrealizować powierzone zadania. Nasze kroki Pan Filip nadal skrupulatnie zlicza, by już niebawem ogłosić zwycięzcę. Środa była dniem, podczas którego zwiedzaliśmy pobliskie miejscowości: Żywiec i Bielsko-Białą. Szczególnie zachwyciło nas nowoczesne Muzeum Browaru Żywiec, w którym poznaliśmy tajniki i historię warzenia piwa. Samo miasteczko również nas zachwyciło swą architekturą oraz niezwykłą atmosferą. Wieczór spędziliśmy w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Dzięki pani Joannie Feikisz poznaliśmy nie tylko historię tego zachwycającego zabytkowego obiektu, ale trafiliśmy także za kulisy teatru. Garderoba oraz pracownia perukarska zachwyciły nas bez reszty. Dzięki uprzejmości pani Marii Dyczek, charakteryzatorki i perukarki, przymierzaliśmy przepiękne, niezwykle oryginalne peruki, przenosząc się w świat bohaterów znanych i uznanych spektakli teatralnych. Kolejny dzień spędziliśmy w Ustroniu, gdzie zwiedziliśmy maleńki rynek. Nasi opiekunowie zadbali nie tylko o nasze doznania estetyczne, ale także stworzyli nam szansę zmierzenia się ze szczytem Wielkiej Czantorii, na który droga była niezwykle wymagająca i wyczerpująca. Nie poddaliśmy się jednak i zwycięsko dotarliśmy na sam szczyt. Z powrotem jednak zjechaliśmy kolejką. Zasłużony posiłek zjedliśmy w Wiśle i znowu mogliśmy zwiększyć ilość kroków na naszych kontach, spacerując po tym niezwykle pięknym miasteczku. Niektórzy z nas mieli jeszcze na tyle siły, by wraz z panią Beatą Smykiewicz-Różycką udać się wieczorem na spacer po Cieszynie. Piątek, ostatni dzień wycieczki, był równie ciekawy. Po wymeldowaniu się ze schroniska, wybraliśmy się na pożegnalny spacer po cieszyńskim rynku. Wędrowaliśmy uliczkami Wenecji Cieszyńskiej, byliśmy też na Wzgórzu Zamkowym. W drodze powrotnej do domu odwiedziliśmy Goczałkowice-Zdrój, uzdrowiskowe miasteczko, w którym spacerowaliśmy po parku zdrojowym leżącym nad malowniczym Jeziorem Goczałkowiczowskim. Wycieczka przebiegała w cudownej, edukacyjnej, sprzyjającej integracji atmosferze, o czym donosi uczestniczka wycieczki i autorka tego tekstu zarazem -
Zuzanna Zawadzka z klasy IVa